Zapachnialo powiewem jesieni
z wiatrem zimnym ulecial slow sens
tak byc musi niczego nie moga już zmienic
brylanty na koncach twych rzes

Tam gdzie mieszkasz juz bialo od sniegu
szkla sie lodem jeziora i blota
tak byc musi, już zmienic nie moze niczego
zaczajona w twych oczach tesknota

Wroci wiosna, deszcz splynie na drogi
cieplem slonca serca sie ogrzeja
tak byc musi, bo ciagle sie tli w nas ogien
wieczny ogien, ktory jest nadzieja

(c) Grzegorz Ciechowski